Japońska legenda głosi, że ten, kto złoży tysiąc żurawi origami zapewni sobie zdrowie, długie życie i pomyślność. Jeśli ktoś zostanie obdarowany żurawiami, także będzie szczęśliwy w życiu. Senbazuru, czyli tworzenie długich łańcuchów papierowych żurawi to stary i piękny zwyczaj japoński, który w sierpniu 2014 roku przenieśliśmy na chwilę do Polski, do Warszawy…
Z Kasią i Markiem poznaliśmy się rok wcześniej i przez okrągły rok planowaliśmy wydarzenie, które od początku do końca miało być wyjątkowe. Ciche, klimatyczne miejsce, ceremonia pod chmurką, dobra muzyka, pyszne jedzenie i fantastyczne wspomnienia! Takie były założenia, co nie dziwiło mnie wcale, bo są to oczekiwania typowe dla większości naszych par :) Piękną lokalizację i pyszne jedzenie zapewniła nam Złotopolska Dolina. Ale miało być coś jeszcze. Motyw przewodni – koniecznie. Zaczęliśmy więc szukać, analizując historię znajomości Kasi i Marka, ich pasje i zainteresowania. Początkowo miał to być motyw podróży z ich racji miłości do zwiedzania całego świata. Potem stwierdziliśmy, że jednak jest to zbyt oczywiste :)
Przerobiliśmy kilkanaście tematów, aż w końcu, gdy zaproponowałam użycie papierowych dekoracji i jako jeden z pomysłów pokazałam papierowe żurawie origami, wszystko stało się jasne! Fakty posklejały się w jedną logiczną całość. Okazało się, że papierowe żurawie i kultura Japonii przewijają się przez ich znajomość od jakiegoś czasu, a symbolika 1000 żurawi jest tak wymowna i pozytywna, że to idealny motyw dla tej pary!
Zaczęliśmy zatem przygotowania i tu uwaga! Kasia i Marek SAMODZIELNIE złożyli CAŁY TYSIĄC żurawi origami! To jest dopiero wynik! :) Żurawie pojawiały się w różnych miejscach: na stołach gości, na kominku, na bufetach, chmury żurawi wisiały na żyrandolach, łańcuchy żurawi powiewały na wietrze na tarasie restauracji, dwa z nich usiadły także na weselnym torcie. W tym dniu Parze Młodej i ich gościom towarzyszyło ani jeden więcej, ani jeden mniej, a dokładnie 1 000 białych i amarantowych ptaków.
Dopełnieniem były drzewka inspirowane krzewami bonsai, a na nich fuksjowe storczyki tajlandzkie. Z tej samej odmiany orchidei były wykonany bukiet Kasi i pozostałe dodatki ślubnego orszaku. Goście zostali powitani przy stołach przez fuksjowe żurawie z wetkniętą w nie winietką. Żurawie były oczywiście prezentem dla gości, który zgodnie z legendą, ma przynosić im szczęście i pomyślność.
Kasia i Marek powiedzieli sobie TAK w otoczeniu zieleni, pod niebieskim i prawie ;) bezchmurnym niebem. Specjalnie na tę ceremonię Asia z Kwiatowej Manufaktury zbudowała dwa piękne drzewa z fuksjowych storczyków, które na tle zielonych drzew wręcz biły energią koloru! Mimo niepewności pogodowych, które towarzyszyły nam jeszcze na 20 minut przed planowaną godziną ceremonii, ślub był piękny! Kwartet smyczkowy zagrał ulubione utwory Pary Młodej, Kasia i Marek promienieli szczęściem, a zebrani goście cieszyli się razem z nimi.
Parkiet wrzał od pierwszych chwil, a goście zmęczeni tanecznymi szaleństwami, biegli do fotobudki zrobić sobie jeszcze bardziej szalone zdjęcie, chłodzili podniebienia wodami owocowymi w LemonBarze lub upajali się smakiem pysznej czekolady z czekoladowego fondue (czekolada jednak nigdy nie będzie passe ;)). Pod rozgwieżdżonym niebem, na dziedzińcu dworku, Kasia i Marek pokroili tort tonący w płatkach róż. Ten pełen symboliki dzień nie mógł zakończyć się piękniej…
Kasiu, Marku – do dziś jestem pełna podziwu dla Waszego uporu w składaniu idealnych papierowych żurawi! Dziękuję za współpracę i piękne wspomnienia! :)
Purpura jest zdecydowanie najbardziej eleganckim kolorem. Gratulujemy ;)
Wszystko pięknie, piękne zdjęcia, wspaniali ludzie tylko troszkę za dużo tego jednego koloru, którego nazwy nawet nie znam – amarynt? :)
a dokładnie amarant ;)
Moja żona była by zachwycona tym ślubem, uwielbia takie kolory, a do tego ślub w plenerze.
Piękne kolory! A ja zapraszam do zakupu wianków ślubnych:
http://pl.dawanda.com/shop/twisstdaisy
Bajka!! :) Czy mogłabym się dowiedzieć jakieś grubości był papier do origami? Oraz co to za papier dokładnie? Poszukuję dokładnie takiego koloru papieru i nie mogę znaleźć :(
Justyno, odpowiedź już masz na mailu :) Powodzenia! :)
zjawiskowa ceremonia, połączenie amarantu z bielą – majstersztyk:) Bardzo spodobała nam się także dekoracja miejsca samej ceremonii ślubu, w szczególności kwitnące amarantowe … wiśnie? ;)